Zanim było Bletchley Park

Według histo­ryków, złamanie kodu Enigmy – niemieckiej maszyny szyfru­jącej – przyczyniło się do ocalenia ok. 30 mln ludzi. Pierwsi dokonali tego Polacy – a nie, jak powszechnie powtarza się na świecie, Brytyj­czycy czy Amerykanie.

Tę wiedzę, wraz z kopiami maszyny, Polacy przekazali aliantom pięć tygodni przed wybuchem II wojny światowej. Wcześniej przez niemal siedem lat polski wywiad, nie ujawniając źródła infor­macji, przeka­zywał wywiadowi brytyj­skiemu i francu­skiemu odkodowane niemieckie meldunki. Brytyj­czykom odczy­tanie depesz zaszy­fro­wanych przez Enigmę udało się dopiero w styczniu 1940 roku.

Handlowa wersja Enigmy trafia do Polski

W styczniu 1929 w ręce polskiego wywiadu trafiła przejęta przez celników na lotnisku Okęcie tajem­nicza przesyłka, adresowana do niemiec­kiego poselstwa w Warszawie. Zawierała ona handlową wersję Enigmy, skonstru­owanej w 1923 roku przez Arthura Scher­biusa. Maszyna została rozebrana i sfoto­gra­fowana przez inż. Ludomira Danile­wicza, a następnie pieczo­ło­wicie spakowana i dostar­czona do adresata. Trzy lata później handlowa wersja Enigmy została kupiona w Niemczech przez podsta­wionego przez polski wywiad szwedz­kiego przed­się­biorcę. Materiały i zdjęcia, tym razem wojskowej maszyny szyfru­jącej, zostały dostar­czone Polakom przez Francuzów przed grudniem 1932 roku.

Niestety […] maszyna wojskowa, choć miała niektóre cechy wspólne z maszyną handlową, różniła się jednak od niej zasad­niczo. Dowie­dziano się o tym z fotokopii tajnej niemieckiej instrukcji służbowej, która […] znalazła się w posia­daniu Biura Szyfrów” – wspominał matematyk i kryptolog Marian Rejewski. Francuzi zwerbowali Hansa-Thilo Schmidta „Asché”, urzędnika Centrum Szyfrów niemieckiej Reich­swehry, który za pieniądze przeka­zywał im materiały dotyczące wojskowej wersji Enigmy. Dokumenty te trafiały do Polski za pośred­nictwem szefa Służby Infor­ma­cyjnej francu­skiego Sztabu Generalnego – kapitana Gustave’a Bertranda.

Najpierw był Poznań

Pierwsze zakodowane niemieckie depesze przesyłane drogą radiową zostały przechwycone przez Polaków w 1926 roku. Ich rozszy­fro­wanie przez lingwistów Biura Szyfrów Oddziału II Sztabu Generalnego (od 1928 roku: Sztabu Głównego) Wojska Polskiego nie powiodło się. Trzy lata później na zlecenie Biura Szyfrów w Insty­tucie Matema­tycznym Uniwer­sytetu Poznań­skiego odbył się kurs krypto­logii dla najlep­szych studentów IIIIV roku matematyki, włada­jących biegle językiem niemieckim. Kurs był prowa­dzony przez wykła­dowców z Warszawy: mjr. Franciszka Pokornego, por. Maksy­mi­liana Ciężkiego i inż. Antoniego Pallutha. Zajęcia odbywały się dwa razy w tygodniu, wieczorami. Ich uczestnicy byli zobli­gowani do zacho­wania w tajemnicy uczest­nictwa w dodat­kowych wykładach. Podczas kursu szcze­gólnie wyróżniło się trzech matema­tyków: wspomniany Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski. Rok później w Poznaniu utworzono filię Biura Szyfrów, w której zostali zatrud­nieni. „Po zakoń­czeniu kursu stworzono w Poznaniu małą ekspo­zyturę Biura Szyfrów, miesz­czącą się w suterynach [zapis orygi­nalny] Komendy Miasta, znajdu­jącej się wówczas przy ul. św. Marcina w bezpo­średnim sąsiedztwie Zamku. A ponieważ w Zamku mieścił się Instytut Matema­tyczny, przeto lokali­zacja ekspo­zytury była niezwykle dogodna dla tych kilku osób, które zaanga­żowano do pracy, to jest dla mych kolegów kończących studia i dla mnie, będącego wówczas asystentem Instytutu” – pisał Marian Rejewski w notatkach Wspomnienia z mej pracy w Biurze Szyfrów Oddziału II Sztabu Głównego w latach 1930 – 1945. Praca matema­tyków polegała na rozpo­zna­waniu niemieckich metod szyfro­wania. „W pracy naszej w ekspo­zy­turze nie byliśmy krępowani żadnymi godzinami, każdy mógł pracować, kiedy mu było najdo­godniej, z tym tylko, że każdy winien był przepra­cować 12 godzin tygodniowo. […] Treść depesz była, o ile pamiętam, nieciekawa, w przewa­ża­jącej mierze były to depesze ćwiczebne” – wspominał Rejewski. Latem 1932 roku poznańska filia została rozwiązana, a jej pracow­nikom zapro­po­nowano przenie­sienie do Warszawy.

Za czarną kotarą

Sekcja BS-4 Biura Szyfrów Oddziału II SG WP mieściła się w prawym skrzydle nieist­nie­jącego dziś Pałacu Saskiego na pl. Piłsud­skiego, gdzie od 1 września 1932 roku byli zatrud­nieni poznańscy matematycy. „Wkrótce […] odizo­lowano moich kolegów i mnie tak dokładnie od reszty pracow­ników, że nawet woźny wnoszący herbatę na śniadanie nie miał prawa wstępu do naszego pokoju, u którego drzwi rozwie­szono na domiar czarną kotarę, wskutek czego pokój nasz żarto­bliwie przezwano black chamber” – pisał Rejewski. Matematycy pracowali głównie nad rozwią­zy­waniem cztero­li­te­rowego kodu używanego przez niemiecką marynarkę wojenną. W ostatnich dniach 1932 roku Rejew­skiemu udało się odczytać pierwsze niemieckie szyfro­gramy. Początkowo nad złamaniem Enigmy pracował po godzinach, w tajemnicy przed kolegami. W lutym 1933 roku Henryk Zygalski wynalazł tzw. płachty Zygal­skiego – perfo­rowane arkusze, pomagające w ustaleniu kolej­ności wirników kodujących Enigmy. Metoda płacht polegała na nakła­daniu na siebie arkuszy papieru, z których każdy miał około tysiąca dziurek. Rejewski wspominał: „Rozwią­zanie otrzy­mywano, gdy w końcu poprzez dziesięć czy jedenaście płacht tylko jedna dziurka przeświecała. Płacht takich potrze­bo­wa­liśmy sześć kompletów po 26 sztuk każdy. Fabry­kacja płacht odbywała się w niesły­chanie prymi­tywny sposób. Braliśmy arkusze papieru milime­trowego wielkości około 60 cm x 60 cm i z braku odpowied­niego perfo­ratora wycina­liśmy w nich mozolnie przy pomocy ostrzy do golenia kwadratowe dziurki wielkości 5 mm x 5 mm”. Zygalski wynalazł również metodę rusztu, czyli odnaj­dy­wania połączeń wtycz­kowych centralki. Marian Rejewski w 1934 roku opracował cyklometr, służący do ustalania kolej­ności bębenków szyfru­jących Enigmy, a następnie metodę kart charak­te­rystyk, dzięki której było możliwe szybkie odtwo­rzenie dziennego klucza maszyny. Jerzy Różycki wynalazł tzw. metodę zegara, która pozwalała na wybór i ustawienie wirnika niemieckiej maszyny szyfru­jącej. Dzięki temu wiedziano, który w danym dniu z trzech wirników jako pierwszy odbiera impuls z klawiatury. Różycki zbudował także działającą kopię wojskowej wersji Enigmy, a następnie cyklometr oraz „bombę krypto­lo­giczną”, zapro­jek­towane przez Rejew­skiego. „Bomba” znacznie przyspie­szyła i zauto­ma­ty­zowała proces odtwa­rzania kluczy dziennych. Ośrodek deszy­frażu w Pałacu Saskim przestał działać jesienią 1937 roku. Decyzja o jego likwi­dacji i przenie­sieniu do Pyr w Lesie Kabackim była spowo­dowana koniecz­nością utrzy­mania pracy krypto­logów w ścisłej tajemnicy, a to wkrótce mogło się okazać niemożliwe w Warszawie. 18 września 2002 roku na budynku Dowództwa Garnizonu Warszawa przy pl. Piłsud­skiego odsło­nięto dwuję­zyczną angielsko-polską tablicę poświęconą Rejew­skiemu, Różyc­kiemu i Zygal­skiemu. Jej dwie kopie znajdują się w Wielkiej Brytanii: jedna została umiesz­czona w budynku ambasady polskiej w Londynie, a druga na terenie Rządowej Szkoły Kodów i Szyfrów w Bletchley Park.

Polskie Enigmy“

W 1927 roku Edward Fokczyński wraz z inżynierem Antonim Palluthem oraz braćmi Ludomirem i Leonardem Danile­wi­czami założyli przy ul. Nowy Świat 43 w Warszawie mały warsztat, który już po roku przekształcił się w Wytwórnię Radio­tech­niczną „AVA”. Jej zakłady znajdowały się przy ul. Stępiń­skiej 25. „AVA” produ­kowała sprzęt radiowy dla polskiej armii i stała się zapleczem Biura Szyfrów. Zostali w niej zatrud­nieni najlepsi konstruk­torzy i radio­te­le­gra­fiści. W lutym 1933 roku specja­liści z „AVY” otrzymali zlecenie zbudo­wania piętnastu kopii wojskowej wersji niemieckiej Enigmy oraz pierwszej „bomby”, czyli maszyny deszy­fru­jącej jej kody. Wiosną tego samego roku pierwsze „polskie Enigmy” trafiły do ośrodka dekryptażu. „Tak wielka liczba maszyn była potrzebna zarówno ze względu na ich stosunkowo krótki żywot spowo­dowany inten­sywną eksplo­atacją, jak i z uwagi na przewi­dziany w wypadku wojny znaczny wzrost liczby pracow­ników odczy­tu­jących depesze” – czytamy we wspomnie­niach Rejew­skiego. W listo­padzie 1938 roku pracownicy zakładów „AVA” przekazali wojsku gotowe podze­społy „bomb krypto­lo­gicznych”, które następnie zostały zamon­towane w ośrodku w Pyrach. „[…] dążyliśmy do maksy­malnego, jak na owe czasy, zmecha­ni­zo­wania wykony­wanych przez nas czynności. W tym właśnie celu zapro­jek­to­wa­liśmy, a firma AVA zbudowała, maszynę stano­wiącą agregat sześciu maszyn »Enigma«. […] Cena owych sześciu bomb wynosiła podobno około 100 000 złotych przed­wo­jennych (wobec wybuchu wojny nieza­pła­conych)” – pisał Rejewski. W pierw­szych dniach września 1939 roku Wytwórnia Radio­tech­niczna „AVA” została zlikwi­dowana. Znisz­czono znajdujący się w niej sprzęt i dokumen­tację. Dziś fragment dawnego budynku fabryki jest częścią Szpitala Czerniakowskiego.

Kryptonim „Wicher”

Przenie­sione z Pałacu Saskiego w Warszawie Biuro Szyfrów rozpo­częło pracę w Pyrach jesienią 1937 roku. Znajdujący się w Lesie Kabackim ośrodek dekryptażu składał się z dwóch budynków otoczonych wysokim murem. Jeden z nich był przezna­czony do celów miesz­kalnych, a w drugim została zainsta­lowana radio­stacja. W Biurze Szyfrów zatrud­niono 51 osób (dla porów­nania w Bletchley Park w Wielkiej Brytanii pracowało ich ponad 10 tys.). Zespołowi krypto­logów nadano kryptonim „Wicher”. 27 maja 1938 roku miejsce to odwiedził mjr Bertrand. Polacy nie wyjawili mu tego, że odczytano depesze zaszy­frowane przez Enigmę. W połowie października 1938 roku z kompo­nentów dostar­czonych przez Wytwórnię Radio­tech­niczną „AVA” zbudowano w Pyrach sześć „bomb krypto­lo­gicznych”, stano­wiących agregat sześciu Enigm. Dzięki nim matematycy byli w stanie odczytać kilka tysięcy niemieckich meldunków. W Biurze Szyfrów „bombę” nazywano również „maglem” lub „pralką” – z powodu charak­te­ry­stycznego dźwięku, które wytwa­rzała w czasie pracy. „Bębenki szyfrujące sześciu maszyn, z których agregat się składał, obracały się samoczynnie pod napędem elektrycznym, przybie­rając w ciągu około dwóch godzin kolejno wszystkie możliwe 17 576 pozycji bębenków. Gdy bębenki znalazły się pozycji mogącej stanowić szukane rozwią­zanie, zapalało się światełko, a jedno­cześnie motor automa­tycznie się zatrzy­mywał” – wspominał Rejewski. „Bomby krypto­lo­giczne” były skuteczne do 10 maja 1940 roku, kiedy Niemcy zmienili protokół przesy­łania klucza wiadomości.

Tylko im chwała”

W grudniu 1938 roku Niemcy po raz kolejny zmodyf kowali Enigmę, dokła­dając do niej trzy bębny szyfrujące. Rozpra­co­wanie udosko­na­lonej maszyny przekra­czało możli­wości polskiego Biura Szyfrów. Brakowało pracow­ników, „bomb”, płacht Zygal­skiego, ale przede wszystkim środków finan­sowych. W połowie lipca 1939 roku gen. Wacław Stachiewicz, szef SG WP, podjął decyzję o przeka­zaniu tajemnicy Enigmy aliantom. W dniach 24 – 27 lipca w Pyrach odbyło się zebranie przed­sta­wi­cieli służb krypto­lo­gicznych Polski, Francji i Wielkiej Brytanii. Francję repre­zen­towali mjr Gustave Betrand i kpt. Henri Braquenié. Z Wielkiej Brytanii przybyli: kmdr Alastair Denniston, główny kryptolog Alfred D. Knox i szef wywiadu, płk Stewart Menzies, który przed­stawiał się jako profesor Sandwich, matematyk z Oxfordu. Pierwsze spotkanie odbyło się 24 lipca w warszawskim hotelu „Bristol”, gdzie nocowała delegacja brytyjska. Francuzi zatrzymali się w hotelu „Polonia”. Ze strony polskiej w rozmowach uczest­ni­czyli: szef Wydziału Wywia­dow­czego Sztabu Głównego WP – płk Stefan Mayer, ppłk Gwido Langer, mjr Maksy­milian Ciężki oraz Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski. Następnego dnia w Pyrach „strona polska udostępniła wszystkie swe metody i urządzenia do dekryptażu Enigmy przyszłym sojusz­nikom wojennym, przeka­zując im także po jednym egzem­plarzu zrekon­stru­owanej w Polsce […] niemieckiej maszyny cyfrowej” – pisał Rejewski w 1979 roku w artykule Matema­tyczne podstawy rozwią­zania niemiec­kiego szyfru maszy­nowego „Enigma”. „Spotkanie w lesie Pyrskim trwało wszyst­kiego kilka godzin. Wystar­czyło ono jednak całko­wicie, by komandor Knox, kryptolog z prawdziwego zdarzenia, nie tylko wszystko w lot zrozumiał, lecz i doskonale zapamiętał i nie robiąc sobie żadnych notatek, natych­miast po powrocie do Londynu, kazał zbudować takie same czy nawet ulepszone »super­bomby« i zorga­ni­zował pracę dla fabry­kacji w sposób zmecha­ni­zowany naszych płacht. […] Na pomysł płacht Anglicy sami by nie wpadli. Komandor Knox po powrocie do Londynu przesłał każdemu z naszej trójki chustkę jedwabną pięknie malowaną jako pamiątkę po spotkaniu w Pyrach” – zapisał Rejewski w swoich notatkach. W 1973 roku gen. Bertrand, wówczas już emery­towany, opubli­kował książkę Enigma ou la plus grande énigme de la guerre 1939 – 1945, w której bardzo wysoko ocenił pracę polskich krypto­logów. „To tylko im należy się cała zasługa i chwała za dopro­wa­dzenie pod względem specja­li­stycznym do końca tej niewia­ry­godnej historii. Nastąpiło to dzięki ich wiedzy i uporczy­wości, niema­jących sobie równych w świecie! Pokonali trudności, które Niemcy uważali za »niemożliwe do przezwy­cię­żenia«” – pisał. Dziś na terenie dawnego ośrodka dekryptażu w Pyrach stacjonuje Centrum Operacji Powietrznych – Dowództwo Kompo­nentu Powietrznego. 1 października 1999 roku przed bramą jednostki posta­wiono kamień z pamiątkową tablicą, ufundowaną przez warsza­wiaków, komba­tantów i żołnierzy Centralnego Stano­wiska Dowodzenia. 25 lipca 2009 roku, w 70. rocznicę przeka­zania aliantom kodów Enigmy, na gruntownie odrestau­ro­wanym budynku, w którym pracowali polscy matematycy, została odsło­nięta tablica pamiątkowa. W oknach ośrodka pozosta­wiono orygi­nalne kraty ze śladami po kulach. 12 czerwca 2015 roku, z okazji II Święta Centrum Operacji Powietrznych – Dowództwa Kompo­nentu Powietrznego, została otwarta Sala Tradycji. Wstęgę przecięli dowódca COP-DKP gen. bryg. pil. dr inż. Włodzi­mierz Usarek, inspektor Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych gen. dyw. pil. Jan Śliwka oraz biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek. Podczas uroczy­stości została zapre­zen­towana orygi­nalna niemiecka Enigma, udostęp­niona przez Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. W zbiorach muzeum znajdują się jeszcze dwa egzem­plarze tej maszyny – wersja handlowa i wersja niemieckiej marynarki wojennej (Krieg­smarine).

Odyseja wojenna

Od 6 do 9 września 1939 roku pracownicy Biura Szyfrów zostali ewaku­owani z tajnego ośrodka w Pyrach. „We wrześniu 1939 r. niemal całą aparaturę i większość akt Biura Szyfrów przed ewakuacją i w czasie jej trwania znisz­czono” – pisał Rejewski. Część sprzętu i akt została zapakowana na dworcu Warszawa Wileńska do pociągu wojskowego, tzw. eszelonu „F”, i przewie­ziona na wschód. W miarę zbliżania się do granicy znisz­czono kolejną część zabranego z Warszawy sprzętu i dokumentów. Pracownicy Biura Szyfrów traf li do Rumunii, a następnie do francu­skiego ośrodka dekryptażu „Bruno” na zamku de Bois Vignolles w Gretz-Armainvil­liers koło Paryża. Po niemieckim ataku na Francję polskich matema­tyków przenie­siono na krótko do Paryża. Pracowali przy ul. 2 bis Tourville, gdzie mieścił się francuski II Oddział. W czerwcu 1940 roku dotarli do Oranu, a następnie Algieru, a stamtąd we wrześniu z powrotem na południe Francji do ośrodka „Cadix” w Château des Fouzes, koło Uzès. Na murze zamku znajduje się pamiątkowa tablica przypo­mi­nająca o dokona­niach polskich krypto­logów. Matematycy otrzymali kryptonim „Grupa 300”. „Z powodów, które nie są mi znane, Francuzi posta­nowili utworzyć w Algierze ekspo­zyturę naszej komórki i w tym celu kilka osób [z] naszej grupy pojechało tam statkiem na kilka miesięcy” – wspominał Rejewski. Wśród wysłanych do Algieru Polaków był Jerzy Różycki. 9 stycznia 1942 roku zatonął statek pasażerski „Lamori­cière”, którym wracał do Francji. Według Mariana Rejew­skiego, statek z 222 osobami na pokładzie rozbił się o rafę. Wraz z Różyckim w okolicach Balearów zginęli m.in.: francuski kpt. François Lane, kpt. Jan Graliński – szef referatu nr 3 Biura Szyfrów – i kryptolog Piotr Smoleński. 6 listopada 1942 roku, po wkroczeniu Niemców do południowej Francji, ośrodek „Cadix” został rozwiązany. Marian Rejewski i Henryk Zygalski znaleźli się w Hiszpanii, gdzie 30 stycznia 1943 roku zostali aresz­towani w miejsco­wości Puigcerdà. Po pobycie w więzie­niach w Belver, Seo de Urgel i Leridzie 4 maja zostali uwolnieni dzięki staraniom pracow­ników Polskiego Czerwonego Krzyża. Następnie przez Portu­galię przedo­stali się na Gibraltar, a stamtąd do Stanmore-Boxmoor pod Londynem, gdzie pracowali w Pułku Radia Sztabu Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych.

Późne zaszczyty

Henryk Zygalski zmarł 30 sierpnia 1978 roku w Liss w Wielkiej Brytanii. Został pochowany w Londynie. Pamiątki po wybitnym matematyku przechowuje Wielko­polskie Muzeum Wojskowe, a na przed­wo­jennym domu kryptologa przy ul. Matejki 32/33 w 2004 roku odsło­nięto tablicę pamiątkową. Marian Rejewski powrócił do Polski we wrześniu 1946 roku. Do roku 1967 nie zdradzał swojego udziału w złamaniu kodu Enigmy. Zmarł 13 lutego 1980 roku w Warszawie. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, w kwaterze B-39. Na kamienicy przy ul. Gdańskiej 2, gdzie mieszkał wybitny kryptolog, odsło­nięto tablicę pamiątkową. O Rejewskim pamięta również rodzinna Bydgoszcz. Jego imieniem nazwano jedną z ulic, matematyk został patronem szkoły, Auli Wydziału Matematyki Uniwer­sytetu Kazimierza Wielkiego i Pedago­gicznej Biblioteki Wojewódzkiej. Na dawnym domu matematyka przy ul. Wileń­skiej 6 i na budynku Muzeum Wojsk Lądowych zostały umiesz­czone tablice pamiątkowe. W stulecie urodzin Mariana Rejew­skiego u zbiegu ulic Gdańskiej i Śniadeckich w Bydgoszczy odsło­nięto jego pomnik. Za złamanie kodu Enigmy Rejewski został w 1938 roku odzna­czony przez prezy­denta Ignacego Mościc­kiego Złotym Krzyżem Zasługi. W 1945 roku odebrał Srebrny Krzyż Zasługi z Mieczami, wojenne odzna­czenie państwowe, ustano­wione na mocy dekretu Prezy­denta RP na uchodź­stwie. Dwa lata później otrzymał od władz brytyj­skich Medal Wojenny 1939 – 1945. 12 grudnia 1978 roku Rejewski odebrał Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski. 14 lutego 2000 roku Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski zostali pośmiertnie odzna­czeni Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski przez prezy­denta RP Aleksandra Kwaśniew­skiego. W 2007 roku, w 75. rocznicę złamania przez Polaków kodu Enigmy, Wydział Matematyki i Infor­matyki Uniwer­sytetu im. Adama Mickie­wicza w Poznaniu ustanowił 25 stycznia Dniem Krypto­logii. W tym samym roku przed Zamkiem Cesarskim w Poznaniu odsło­nięto pomnik krypto­logów. Tablica poświęcona matema­tykom znajduje się w holu Collegium Minus UAM. 5 sierpnia 2014 roku przed budynkiem Instytutu Matema­tycznego Polskiej Akademii Nauk przy ul. Śniadeckich 8 w Warszawie odsło­nięto „Kamień Milowy” w rozwoju inżynierii elektrycznej i oblicze­niowej. Wyróż­nienie to zostało przyznane polskim krypto­logom przez światowy Instytut Inżynierów Elektryków i Elektro­ników (IEEE). W uroczy­stości odsło­nięcia „Kamienia Milowego” uczest­ni­czyła m.in. córka Mariana Rejew­skiego, Janina Sylwestrzak.

Katarzyna Dzierz­bicka - dzien­ni­karka, licen­cjo­nowana przewod­niczka po Warszawie

Pełna wersja artykułu zamiesz­czonego w miesięczniku Pamięć.pl wraz z fotografiami »

image_print
Może zainte­re­sować Cię również:
Sir Dermot Turing na WCC

Marian Rejewski, który złamał jako pierwszy kod Enigmy, należał do najwięk­szych umysłów XX wieku…“ - czytaj »

Polscy krypto­lodzy docenieni 

Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski zostali docenieni przez największą organi­zację zawodową na świecie czytaj »

Twierdza szyfrów i zagadek logicznych Mariana Rejew­skiego - konkurs 

Zespół Szkół nr 24 im. Mariana Rejew­skiego w Bydgoszczy zaprasza nauczy­cieli, którzy wśród swoich uczniów czytaj »

Marian Rejewski w projekcie języka angielskiego 

Pedago­giczna Biblioteka Wojewódzka im. Mariana Rejew­skiego organizuje różno­rodne zajęcia eduka­cyjne promujące dokonania swojego patrona. W czytaj »

Promocja dokonań Mariana Rejew­skiego w środo­wisku akade­mickim w Toruniu 

Od 26 lutego do 15 marca 2013 r. wystawa zorga­ni­zowana przez Pedago­giczną Bibliotekę Wojewódzką w czytaj »

Pomijani polscy łamacze szyfrów 

Przez lata Brytyj­czycy przeko­nywali, że sukces złamania kodu Enigmy należy do naukowców pracu­jących w Blechley czytaj »